Sport
Środa, 19 września 2012 13:59
Pracowite tygodnie JMP.race (zdjęcia)
To były faktycznie pracowite tygodnie. Zawodnicy JMP.race wzięli udział w maratonie rowerowym w Zawoi i Piwnicznej.
ZawojaPierwszego września u stóp Babiej Góry w Zawoi odbyła się kolejna edycja najcięższych w Polsce rowerowych maratonów górskich - Powerade Garmin MTB Marathon. Był to klasyczny górski maraton z jedną z najlepszych tras w Polsce. Trasa liczyła 47 kilometrów a przewyższenia sięgały blisko 1800 metrów. Pełne spektrum prawdziwego MTB Szerokie szutrowe podjazdy, liczne single tracki, wymagające zjazdy okraszone technicznymi sekcjami, jednym słowem maraton ze wszystkimi elementami, których oczekuje prawdziwy kolarz górski. Do tego deszcz i błoto nie pozostawiły złudzeń, że ukończyć zawody może tylko prawdziwy kolarz górski.
Jak przystało na górali nowotarżanie spisali się w takich warunkach nad wyraz dobrze. Cezary Szafraniec finiszował na 5 miejscu w kategorii M3, Ernest Kurowski był 6ty. 9ty Krzysztof Mrugała, 11ty Krystian Piróg a Marcin Domin 21szy.
Piwniczna – Zdrój
Z kolei 15 września nowotarscy kolarze górscy stanęli na starcie przedostatniej edycji Powerade Garmin MTB Marathon w Piwnicznej, położonej pomiędzy perłami Beskidu Sądeckiego i Pienin. Piwniczna jest obok Krynicy i Muszyny bodajże najbardziej znanym i docenionym uzdrowiskiem tego fragmentu łańcucha Karpat. Pętla wyścigu kładła szczególny nacisk na profil i przybrała iście alpejski charakter, a lokalizacja startu i mety usytuowana była na niespotykanej dotąd wysokości ponad 700m n.p.m. co tylko dołożyło uroku. Na przygotowanej przez organizatorów trasie liczącej 50km łączącej Pieniny i Beskid Sądecki zawodnicy spotkali wszystko to, co najlepsze w kolarstwie górskim. Szczyty powyżej 1000m n.p.m. (Pasmo Radziejowej, Rogacze, itd.) z kulminacyjnym Złomistym Wierchem. Niemałą atrakcją wyścigu był także przejazd przez kompleks wąwozów Rezerwatu Biała Woda.
Na starcie pojawiła się czołówka polskich maratończyków, z Paweł Urbańczykiem, autorem kultowego już dzieła 'Maraton z blatu', czy zwycięzcą kilku poprzednich edycji imprezy Dariuszem Porosiem, który i tym razem nie pozostawił złudzeń rywalom wygrywając dystans mega.
Zawodnicy z Nowego Targu jechali o tyle znakomicie co pechowo. Cezary Szafraniec jadąc w ścisłej czołówce wyścigu na kilka kilometrów przed metą 'złapał kapcia'. Nie poddał się jednak i z defektem dojechał do mety zajmując ostatecznie 7 miejsce w kategorii M3. Zaraz za nim na metę docierają Krystian Piróg (8 miejsce M3) i Krzysztof Mrugała (9-ty w M3). Piotr Biernawski, który także przez większość dystansu jechał w pierwszej 10-ce przebił oponę. Tutaj jednak nie było mowy o dojechaniu do mety i Piotr traci ponad 10 minut na zmianę dętki. Ostatecznie finiszuje 12 w kategorii M3. Marcin Domin jest 19.
Mimo ogromnego pecha drużyna JMP ponownie zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji drużynowej, jednocześnie przesuwając się na taką samą pozycję w klasyfikacji generalnej. Za 2 tygodnie finał cyklu w Istebnej. Tam okaże się czy nowotarżanie utrzymają miejsce na podium.
Autorzy zdjęć: Velonews.pl, lovebikes.pl, BikeLife.pl, Maria Lipowiecka
MD
galeria zdjęć
komentarze